Do naszej biurowej przestrzeni trafił kolejny, historyczny obiekt – krzesło 200-101 proj. Janusza Różańskiego z 1966 r. Krzesło na internetowej licytacji odnalazła Monika, natychmiast zakupiła i postanowiła odnowić i wstawić do pracowni. Odmalowane farbą olejną, z licznymi „ranami kłutymi”, po długim czyszczeniu, zdzieraniu farby olejnej, szlifowaniu ręcznym i mechanicznym, uzupełnianiu ubytków i w końcu zabezpieczoniu bezbarwną lakierobejcą, siedzisko trafiło do przestrzeni biurowej Vzorów. Jest bardzo przysiadalne i mimo, 56 lat „na karku”, absolutnie w nowoczesnej w formie.
Janusz Różański – architekt wnętrz, projektant mebli, grafik. Po wybuchu II Wojny Światowej trafił na roboty przymusowe do Hildesheim, a potem do Kolonii. Po wojnie wrócił do Polski. Ukończył Liceum Pedagogiczne. W 1957 r. ukończył Wydział Architektury Wnętrz Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu.
Zasłynął pracą w Zjednoczeniu Przemysłu Meblarskiego, gdzie pełnił funkcję kierownika pracowni w Przedsiębiorstwie Projektowo Konstrukcyjnym Przemysłu Meblarskiego. W 1965 r. został naczelnikiem pracowni architektonicznej Centralnego Ośrodka Rozwoju Meblarstwa, gdzie kierował grupą poznańskich projektantów. W swej pracy miał za zadanie wdrażanie do seryjnej produkcji innowacyjnych wzorów, konstrukcji i wykończeń mebli. Był także kierownikiem artystycznym w Spółdzielni Przemysłu Ludowego i Artystycznego „Cepelia” w Poznaniu. Brał udział w wielu wystawach krajowych i zagranicznych.
Zajmował się projektowaniem mebli, architektury wystawienniczej i grafiki użytkowej.
Wśród projektów Różańskiego znajdują się m. in: fotel R-360 z 1959 r. z fornirowanymi, obłymi podłokietnikami i nogami ze stalowych rurek oraz zestaw mebli R-1378 z 1962 r., składający się z jesionowych, tapicerowanych foteli i jesionowego stolika.
Ważne jest utrzymanie dziedzictwa designu, zwłaszcza w obliczu współczesnej, masowej produkcji. Odnawianie takich unikalnych przedmiotów i utrzymanie ich funkcjonalności to rodzaj szacunku dla pracy, jaka została włożona w ich stworzenie. Ciekawa jestem, czy przy takim procesie odnowy nie zastanawialiście się nad dodatkową interpretacją lub adaptacją projektu Różańskiego do dzisiejszych standardów i potrzeb? W końcu, jak sami zauważyliście, mimo 56 lat „na karku”, krzesło zachowało swoją nowoczesną formę.